Cztery Pory Roku

4

 

Cztery Pory Roku… Kiedyś Skazani na ShawshankCztery różne historie na wiosnę, lato, jesień i zimę… Stephen King jako mistrz kryminału i kreowania psychologicznych wątków. Świetne ekranizacje. Pory roku idealnie dobrane do sytuacji, np. „Wiosna nadziei” – jasnym jest, że wiosna kojarzona z kolorem zielonym przynosi też nadzieję.

Zaraz, zaraz… A co Marylin Monroe robi na okładce tego wydania opowiadań? Ach tak… Wisi na ścianie w jednej z cel więzienia Shawshank! 🙂

 

Lato

 

Najlepsze jest moim zdaniem, nieodwołanie i bez zastanowienia, „Lato zepsucia”. Jak nazwa wskazuje – nieźle „psuje głowę”. Podczas wakacji młody chłopak zdaje sobie sprawę, że mieszkający w okolicy starszy mężczyzna jest poszukiwanym od czasów II wojny światowej nazistą. Jest nim zafascynowany i chce się dowiedzieć najwięcej o popełnionych przez niego zbrodniach. Wydaje się, że słucha jego opowieści z zapartym tchem, czasem nawet z podziwem. Zawierają układ – chłopak nie wyda mężczyzny władzom, jeśli ten opowie mu całą swoją historię. Z każdym dniem jednak okazuje się, że układ ten robi się coraz bardziej niebezpieczny… Rozpoczyna się chora gra. Chłopak coraz mniej panuje nad swoimi emocjami i czuje coraz większy pociąg do poczucia władzy nad innym człowiekiem. Zbrodnie, do których się dopuszcza, ciągłe napięcie, gonitwa i utrzymywanie ich w sekrecie komplikują mu życie i zmieniają znacznie priorytety… Skąd u dziecka wzorowych rodziców takie dysfunkcyjne zachowanie? Czy wystarczyła tylko chwila, aby zapomniał, jak został wychowany i poddał się wpływowi mężczyzny, który jak się okazuje nie wszystkie błędy z przeszłości pozostawił za sobą?…

King szokuje i jest w tym dobry. Ma swój styl, z którym jest utożsamiany. Czasem po zakończeniu jakiegoś filmu można usłyszeć: „Czy to nie była ekranizacja powieści Kinga? To bardzo by pasowało do niego.” Bardzo żałuję, że nie przeczytałam „Mgły”, a niestety nie lubię najpierw obejrzeć, później przeczytać. Zakończenie tego filmu zwaliło mnie z nóg. Autor zaplanował taki przebieg końcowych wydarzeń, że nazwanie go zaskakującym byłoby niedomówieniem. Miałam wrażenie, że to, co przeżywa główny bohater przeszywa mnie do szpiku kości… Czy można nie lubić Kinga? Jest perfekcyjny. Jego pisanie nie jest przypadkowe, a utworom daleko do bycia krytykowanym.

 

4 Komentarze (+add yours?)

  1. Magda
    Mar 30, 2013 @ 12:01:09

    O tak, świetna książka. Dziękuję Ci za pożyczenie lektury i możliwość jej przeczytania! 🙂

    Odpowiedz

    • maniacalreader
      Mar 30, 2013 @ 12:04:34

      Nie ma za co, akurat książkami fajnie jest się wymieniać 🙂 Książki w tak dużym formacie jak ta jeszcze nie czytałam wcześniej, ale warto było się trochę przy niej powyginać 🙂

      Odpowiedz

  2. eM
    Mar 31, 2013 @ 10:28:39

    Skoro Marylin Monroe jest na okładce, to książka MUSI byc boska 😉 Pozdawiam 😉

    Odpowiedz

Dodaj odpowiedź do maniacalreader Anuluj pisanie odpowiedzi